Uwielbiam takie dni, kiedy mogę zostać w domu i cieszyć się domowym ciepłem. To czas, kiedy wszędzie pachną drożdżowe wypieki, w łazience pachnie krochmal suszonej pościeli. Dzisiaj właśnie nastał ten fajny czas. Dzieci poszły do szkoły, a ja i mój Krzysiu mogliśmy zostać w domu. Rano spokojnie wypita kawa, ogarnięcie codziennego porannego sajgonu jaki wokół siebie robią dzieciaki. Krzysiek zapalił w kominku, no to tylko brakowało zapachu drożdżówki☺️.... I dlatego powstały bułeczki na które przepis znalazłam tutaj od dłuższego czasu szukałam czegoś takiego, troszkę go zmodyfikowałam i mieliśmy pyszną kolację, a dzieciaki na drugi dzień będą miały bułeczki do szkoły.
Składniki na 12 bułeczek:
- 450 g mąki (3 szkl.)
- 200 ml letniego mleka (3/4 szkl.)
- 40 g świeżych drożdży lub 7 g suchych
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 190 g cukru (3/4 szkl.)
- 50 g rozpuszczonego masła
- 1/2 łyżeczki startej skórki z cytryny
- mąka do podsypania
Świeże drożdże wymieszałam z mlekiem dodałam łyżeczkę cukru, mąki wymieszałam i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 15 minut (przy wykorzystaniu suchych drożdży ten etap należy pominąć i dodać je do wszystkich składników).
Po wyrośnięciu drożdży połączyłam je z pozostałymi składnikami i zagniotłam ciasto. Pozostawiłam go do wyrośnięcia na godzinę.
Składniki na masę serową:
- 750 g białego sera
- 2 jajka
- cukier według uznania
- rodzynki
Do miski wyłożyłam ser, jajka, cukier i dokładnie zblendowałam na koniec dodałam rodzynki i wymieszałam.
Składniki na lukier:
- 1 białko
- 1 szkl. cukru pudru
Do białka wyspałam cukier i mieszałam do uzyskania gęstej masy.
Wykonanie bułeczek :
Po wyrośnięciu ciasta podzieliłam je na 2 części.
Na stolnicy delikatnie rozpłaszczyłam ciasto, na kształt prostokąta, podsypując obficie mąką, na grubość ok 0,5 cm. Rozłożyłam na nim połowę masy serowej, złożyłam ciasto jak list tzn. zwinęłam 1/3 ciasta do środka i przykryłam górną częścią ciasta. Złożone ciasto pokroiłam na 5 cm kawałki. Następnie uformowałam bułeczki skręcając ją w połowie tworząc "kokardkę". Ułożyłam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pozostawiłam na 15 minut do wyrośnięcia. Tak samo postępowałam z drugą częścią ciasta. Piekarnik nagrzałam do temperatury 160 stopni C (termoobieg). Wyrośnięte bułeczki posmarowałam jajkiem i włożyłam do piekarnika na 15-20 minut.
Od razu po wyciągnięciu bułeczek posmarowałam je lukrem i pozostawiłam do wystudzenia. Smacznego☺️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu.