Przez jakiś czas nie było mnie na blogu, ale w moim domu panowało istne szaleństwo wydawało nam się, że Basi różyczka to jest choróbsko, które będzie ostatnim w tym ponurym maratonie chorób jaki nawiedził nasz dom w ciągu ostatniego miesiąca, aż nadszedł ponury poniedziałek..... Miała to być spokojna wizyta z Adasiem u alergologa, wcześniej poszliśmy do pediatry, bo młody kilka razy pokaszliwał mi w nocy, Pani doktor stwierdziła, że nic nam nie przepisuje, ponieważ mamy wizytę u alergologa, więc on może podjąć decyzje. Dla Pani alergolog ważniejszy był komputer niż mały pacjent, na końcu stwierdziła, że mamy iść na drugi dzień do pediatry ( była już 16) i pewnie skończy się na antybiotyku. Kiedy drążyłam co dziecku jest powiedziała, że zapalenie krtani, w nocy młody miał kilka silnych ataków kaszlu, we wtorek wczesnym rankiem byliśmy u pediatry Pani doktor miała przerażoną minę kiedy dowiedziała się, że dzień wcześniej byliśmy u dwóch lekarzy, bo dziecko ma zapalenie płuc, dała nam antybiotyk i skierowanie do szpitala, mówiąc że jakby coś się działo natychmiast mamy tam jechać z małym, kazała nam przyjść na drugi dzień do pediatry na kontrolę. Dzięki Bogu organizm młodego już po 2 dawkach antybiotyku zareagował, ale jedno wiem, że niektórzy ludzie nie powinni dostać dyplomu lekarza.
W miedzy czasie dostałam propozycję podreperowania naszego budżetu domowego i teraz większość wieczorów i nocy spędzam przy kompie pracując, a przedwczoraj po 3 tygodniach spokoju Adaś znowu musiał trafić do lekarza i dostał antybiotyk.
W trakcie tej mojej przerwy zrobiłam kilka fajnych ciast porobiłam zdjęcia i będę starała się wpisać przepisy.
Dzisiaj chcę zaproponować pysznego murzynka z wiśniami.
Składniki na ciasto:
- 1,5 margaryny
- 1,5 szklanki cukru
- 6 łyżek wody
- 4 łyżki kakao
- 1,5 szklanki mąki
- 4 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 duży słoik wiśni z kompotu
Do rondelka włożyłam margarynę, cukier, wodę, kakao i podgrzałam na niewielkim ogniu, aż do rozpuszczenia się margaryny. Następnie masę pozostawiłam do wystudzenia i odlałam 3/4 szklanki. Do wystudzonej masy dodałam 4 żółtka wymieszałam, następnie dodałam mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, na koniec do ciasta dodałam ubitą pianę i odcedzone z kompotu wiśnie lekko wymieszałam. Ciasto przelałam do foremki i piekłam 40 minut w temperaturze 160-180 stopni C. Po upieczeniu pozostawiłam ciasto do lekkiego wystudzenia, ale nie całkowitego. Takie lekko ciepłe ciasto polałam wcześniej odlaną porcję masy. Smacznego;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu.