Minął rok od kiedy opublikowałam na blogu ostatni post. Rok w którym odeszło trzech członków mojej rodziny w tym dwie najbliższe mi osoby. Ten blog powstał dzięki mojej kochanej Mamie to Ona nauczyła mnie gotować i zaraziła mnie tą miłością. Jej ciasta były poezją smaku i piękna miała dar robienia cudnych i smacznych dań z niczego. Nawet kanapki na niedzielne śniadanie były przecudne, do teraz pamiętam jak z siostrą walczyłyśmy o ostatnią kanapkę z talerza. Przez wiele lat nie potrafiłam mówić przepraszam, zawsze jak coś zbroiłam i chciałam przeprosić robiłam Mamie deser i to były moje niepisane przeprosiny, to pokazuje jak mądrą i wspaniałą osobą była moja Mama. Od dwudziestu lat walczyła z rakiem, zwyciężyła czerniaka, potem pojawił się następny rodzaj udało się go wykopać, trzeci niestety był silniejszy.
Mama nauczyła mnie i moją siostrę kochać i szanować ludzi. To Ona pokazała nam jak można pięknie żyć będąc uczciwym wobec innych, mimo tego, że życie Jej nie oszczędzało potrafiła zawsze nas podtrzymać na duchu, a na koniec pokazała nam jak można odejść w spokoju i z godnością mimo wielkiego cierpienia. Dzięki Jej życiu ja i moja siostra umiemy bez problemu odróżnić dobro od zła, nie idziemy przez życie na skróty.
Dziękuję Kasiu za to, jak wspaniale opiekowałaś się naszą mamą w Jej ostatnich miesiącach życia. Jesteś niesamowitym człowiekiem, wychowaliście z Pawłem fantastyczne dzieciaki, jestem ogromną szczęściarą, że mam taką siostrę, szwagra i męża.
Chciałam odpuścić sobie pisanie bloga nie miałam ochoty pisać, chociaż cały czas coś pichciłam, straciłam swojego najwierniejszego czytelnika i nie miałam już siły na pisanie.
Mama odeszła 26.04.2018 r. równo miesiąc przed swoimi urodzinami i pół miesiąca przed Pierwszą Komunią Świętą mojej Basi.
Dzisiaj zrobiłam kolejne ciasto i pomyślałam, że Mama nie byłaby ze mnie zadowolona, że sobie odpuściłam, bo Ona zawsze nas uczyła, że nie wolno żyć na pół gwizdka.
Dlatego moja Kochana Mamusiu nie odpuszczę będę spełniać swoje marzenia i żyć według zasad, które nam wpoiłaś. Mam, nadzieję że teraz tam na górze widzisz nas i jesteś z nas dumna.
W tym roku dostałabyś od nas 70 róż, nie będziemy mogli Ci ich wręczyć i nie będę mogła upiec dla Ciebie kolejnego torta, ale zawsze będziesz w naszym życiu. Byłaś najpiękniejszym człowiekiem.
Dziękuję Ci Mamo za to jak mnie wychowałaś, przepraszam za łzy, które przeze mnie z twarzy wycierałaś. Cieszę się, że nie muszę żałować, dni w których byłyśmy złe na siebie, bo dzięki Twojej mądrości ich nie było, umiałaś wybaczyć, moje głupie młodzieńcze wybryki i te głupoty które wyczyniałam jako dorosły człowiek.
Jestem ogromną szczęściarą Mamo, że to Ty mnie urodziłaś i wychowałaś. Dziękuje Ci za to.
Bardzo Cię kocham Mamo.