Jak ten czas szybko leci. Dopiero co zaczynało się lato, a już za dwa tygodnie koniec wakacji. Przez ten cały czas robiłam ciasta i nie miałam czasu na wpisywanie ich na bloga, ale niestety tak to już jest kiedy pracuje się w trzech firmach naraz;) Całe szczęście, że mam cudownego męża, który jakoś pomaga mi to wszystko ogarnąć.
Dzisiaj chciałabym za proponować ciasto dla tych którzy mają problem z jedzeniem szpinaku. Jest to ciasto o pięknym zielonym kolorze i naprawdę nikt kto je zajada nie wyczuwa smaku szpinaku.
Składniki na ciasto:
- 200 g szpinaku (może być świeży lub mrożony)
- 3 jajka
- 3/4 szklanki oleju
- 300 g cukru
- 300 g mąki
- cukier waniliowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jeżeli używamy mrożonego szpinaku należy go rozmrozić i odcisnąć wodę. Ja najczęściej korzystam ze szpinaku świeżego kupowanego w Lidlu. Po jego wymyciu blenduję liście, na końcu miksowania dodaje do szpinaku olej i dokładnie mieszam.
Jajka ubiłam z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę, następnie dodałam szpinak, mąkę, proszek do pieczenia i wszystko dokładnie zmiksowałam. Tak powstałe ciasto wylałam do tortownicy o średnicy 27 cm i piekłam w temperaturze 175 stopni C do tzw. "suchego patyczka".
Składniki na masę:
- 3 bite śmietany w proszku
- 400 g serka homogenizowanego o smaku waniliowym
- mleko
- czarna porzeczka lub inne owoce (opcjonalnie)
- 2 łyżki żelatyny
Żelatynę zalałam zimną wodą i pozostawiłam na 10 minut do napęcznienia. W tym czasie zmiksowałam czarną porzeczkę do której dolałam tyle mleka, aby otrzymać 600 ml płynu ( można nie używać owoców i ciasto przełożyć tylko bitą śmietaną, dla mnie jest ono bez owoców za słodkie). Na bazie tak powstałego koktajlu owocowego ubiłam śmietanę. Następnie dodałam do niej serek waniliowy i dokładnie wymieszałam. Miseczkę z żelatyną włożyłam rondelka z wodą i całość podgrzałam do rozpuszczenia żelatyny.
Płynną żelatynę wlałam do masy całość energicznie mieszając.
Wykonanie ciasta:
Z ostudzonego ciasta odcięłam wierzch tak, aby mieć troszeczkę zielonego ciasta na ozdobienie tortu. Placek podzieliłam na 2 części i przełożyłam tężejącą masą, zostawiając trochę masy na wierzch i boki. Całość ozdobiłam pokruszonym zielonym ciastem i porzeczkami. Smacznego;)